wtorek, 26 lipca 2022

Burza

 

Coś jak zatopienie Atlantydy. Dobre piętnaście minut lało. Po wszystkim poszliśmy do domku trochę wypocząć.
  Wieczorem znowu grill, tym razem dodatkowo udka z kurczaka.
  Z uwagi na to, że Amela dobrze się czuła, poszliśmy późnym wieczorem nad morze na spacer. Trochę popadywał deszcz, ale tak bez szaleństw. Morze było spokojne, ludzi niewiele. 
  Amela dostała święcący Bałon i gofra.
Później grupowe zdjęcie na tle morza.
tak wiem, morza nie widać. No cóż, ciemno było. Ale za to udało mi się zrobić ciekawe zdjęcie nieba.
Żaden retusz, tak faktycznie wyglądało niebo. W drodze powrotnej musiałem Amelę już nieść na rękach bo miała dość. Ale i tak długo wytrzymała. Tak zakończył się kolejny dzień nad morzem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Meduzy w Bałtyku

Będąc wczoraj na plaży mogliśmy zauważyć jak morze wyrzucało na brzeg mnóstwo meduz. Jak podaje portal Debki.pl : Meduza czyli c...