Stara osada należąca do rodziny Damiczów, w 1628 lotne piaski zasypały okoliczne pola. Od XVII wieku zbierano kamień wapienny i wypalano wapno[7]. W 1846 urodził się tu architekt wrocławski, Richard Plüddemann. Do 1945 wieś nosiła nazwę Funkenhagen.
W 2009 r. w Gąskach było 95 rolników, którzy płacili podatek rolny[1].
W 2015 r. utworzono Sołectwo Gąski – „Osiedle”
Do Gąsek dojechaliśmy atrakcją turystyczną w postaci pociągu z trzema wagonikami. Pociąg był spalinowy i poruszał się po ulicy. Frajda nie z tej ziemi, biorąc pod uwagę fakt, że w tym rejonie polski nie wszędzie jest ładny i równy asfalt. Były momenty, że asfalt był położony tylko na szerokość walca, tak aby połączyć jedynie dwie małe miejscowości. Więc wytrzęsło nas potwornie, ale było warto.
W Gąskach zwiedziliśmy latarnię morską, na którą weszliśmy we dwoje, Amela i ja.
Wejście na latarnię morską jest strome ale wygodne. Jedynie ostatni kawałek to drabinka bardzo stroma. Z tarasu widokowego rozciąga się przepiękny widok na morze i okolicę.
Poniżej trochę historii o latarni morskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz